Końcówka 2021 roku to szkolenia wolontariuszy, odwiedziny u rodzin (potencjalnych beneficjentów programu) oraz praktyki ochotników. Jak wyglądały ostatnie warsztaty i rekrutacja podopiecznych do programu? Co o praktykach sądzą nasi wolontariusze? Przeczytajcie krótkie podsumowanie.
W listopadzie odbyły się ostatnie warsztaty dla wolontariuszy ze świetną specjalistką Iwoną Przybyło — pielęgniarką i Kierownikiem Zespołu Wsparcia Pielęgniarskiego w Akademii Opiekunów. Ekspertka w angażujący sposób opowiedziała o nowoczesnych metodach radzenia sobie z trudnymi objawami różnych form demencji.
Podczas warsztatów nie tylko uporządkowaliśmy swoją wiedzę o tym, czym jest demencja, ale też poznaliśmy np. chwyt “hand in hand”, który możemy z łatwością zastosować podczas opieki nad chorymi — opowiada jedna z uczestniczek. – To szkolenie sprawiło, że poczułam się pewniejsza w temacie demencji i zdobyłam mnóstwo pomysłów na opiekę nad chorym — dodaje.
W tym przedostatnim miesiącu roku trwała też rekrutacja rodzin do programu „Sądecki wolontariat. Poznaj demencję”. Katarzyna Filip, koordynatorka programu, tak podsumowuje wizyty u rodzin:
Do programu zgłosiło się 8 rodzin, które odwiedziłyśmy w dwuosobowych zespołach. Jedna z nas zajmowała się osobą chorą, żeby móc jak najlepiej ją poznać, a druga przeprowadzała szczegółową ankietę z opiekunem chorego. Po wstępnym poznaniu chorego, jego środowiska, preferencji spędzania czasu, mogłyśmy przystąpić do podpisania kontraktów z naszymi wolontariuszami. Wolontariusze zostali podzieleni w zespoły dwuosobowe: osoby doświadczone z osobami niedoświadczonymi w opiece. Przy przydzielaniu wolontariuszy do rodzin kierowałyśmy się też tym, jakie nasi wolontariusze mają mocne strony, które przydadzą się w pracy z tym konkretnym chorym.
Kontrakty pomiędzy Fundacją „Tu i Teraz. Oswajamy Alzheimera”, wolontariuszem, a podopiecznym zostały podpisane w grudniu. Podczas tego spotkania, na które zapraszaliśmy pary wolontariuszy (dobrane według klucza kompetencji, mocnych stron, predyspozycji) przedstawiliśmy sytuację rodziny, potrzeby chorego, jego możliwości i upodobania. Dzięki temu pierwsza wizyta w domu chorego miała przebiec w spokojnej atmosferze.
Wrażenia wolontariuszy po praktykach są pozytywne.
Nie wiem kiedy upłynął ten czas – podsumowuje Agnieszka. – To nie żadna praca to przyjemność – podkreśla Ania.
Zostaw Komentarz