Gdyby nasi Bliscy z A. trafili na TĘ książkę w momencie, w którym przestawali kontrolować swoje kłopoty z koncentracją, planowaniem i w ogóle „z głową” – jak to M. ujęła już kilka lat temu: – Do jakiego lekarza idziecie? – zapytałam wtedy. – Do takiego od głowy – odpowiedziała lakonicznie. Więc gdyby na przykład M. zaczęła żyć dietą MIND właśnie wtedy, kiedy jej diagnoza była jeszcze w powijakach, może udałoby się coś zmienić. Jakoś opóźnić te wszystkie zmiany.
W każdym razie świeżo po lekturze książki psychodietetyka Mikołaja Choroszyńskiego „Dieta MIND. Sposób na długie życie” jesteśmy niezwykle zainspirowani do wdrożenia konkretnych, aczkolwiek wcale niewymagających, rozwiązań w swoim życiu.
Chyba każdy opiekun spokrewniony z cierpiącym na demencję Bliskim boi się podobnej diagnozy w stosunku do siebie, a przecież istnieje hipoteza dotycząca genetycznego obciążenia skłonnością do chorób neurodegeneracyjnych. Ponieważ samym strachem przed zachorowaniem jeszcze nikt się nie wyleczył, dobrze jest się po prostu za siebie wziąć. Zwłaszcza w kontekście diety, która – jak się okazuje – ma nieprzeceniony wpływ na wydolność naszego mózgu.
Będziemy Was o tym przekonywać na naszym fanpage, publikując szereg ciekawostek, zaczerpniętych z tej wspaniałej lektury, a już teraz zapraszamy Was na spotkanie z autorem książki, które poprowadzimy we wrześniu (szczegóły wkrótce).
Dziękujemy wydawnictwu Zdrowe Zdrowie za to, że stali się motorem tych działań. Niezwykle pomocne treści publikujecie kochani!
Zostaw Komentarz